wyborcza.pl
   
     
 

 Partner tego wydania newslettera: Akademia Nieustraszonej

 
 

 
 
  Przygotowała Natalia Waloch,
redaktorka Wysokich Obcasów
 
 

Wyłączyć wszystko: komputer, telefon, telewizję. W ogóle świat wyłączyć, wejść pod koc, przykryć się, szczególnie uwzględniając uszy, żeby już nie słyszeć wiadomości. Od kilku tygodni słyszę to od otaczających mnie kobiet. Nawet te najbardziej zaangażowane, które od lat na protestach zdzierają buty i gardła, mówią, że mają dość i pragną uciec, schować się do nory i na moment zapomnieć o tym, co dzieje się na naszej wschodniej granicy, o pandemii i omikronie, śmierci Izabeli z Pszczyny, dziczy politycznej w naszym kraju.  

Też czuję, że ta jesień jest wyjątkowo trudna. Złe wiadomości wyłażą z każdego kąta jak pleśń, a ludzkie szaleństwo mutuje jak koronawirus. Szczepionki ani leku nie widać. Nawet ciemności zapadają bezwstydnie już po 14, jakoś wcześniej niż zazwyczaj. Stąd i ja, zupełnie niemająca tendencji do eskapizmu, czuję, że owszem: gdybym tylko w drodze z pracy do domu napotkała przytulnie wyglądającą norę, bez wahania bym w nią wskoczyła.  

Wiem, że bańki to kiepska sprawa, separują nas od innych, grupują w niebezpiecznie małe grupki, nie dają poznać nowych perspektyw, ale tej jesieni dziękuję bogini za moją. Dzięki niej mam swój azyl, otaczają mnie ludzie, rozumiejący moje lęki, frustrację i pragnienia. Jest moim azylem w nieprzyjaznej Polsce AD 2021, śpiulkolotem (to mój typ na słowo roku wśród 20 słów-kandydatów zaproponowanych w tegorocznej edycji plebiscytu PWN), do którego pakuję się w ciepłych skarpetach i na moment odcinam od zawieruchy na zewnątrz.  

Kilka dni temu rozmawiałam z historyczką literatury, dziennikarką i pisarką Agatą Araszkiewicz. Przy okazji omawiania programu Kongresu Kobiet w Brukseli, zboczyłyśmy na moment na temat samopoczucia zbiorowego Polek. W pewnym momencie Agata opowiedziała mi o swoim spotkaniu latem z koleżanką. Koleżanka właśnie miała jechać na wakacje do pięknego domu we Francji. “Aż wstyd” - stwierdziła, mając na myśli kontrast między jej wakacyjną sielanką a tym, co dzieje się na świecie. Agata Araszkiewicz powiedziała jej na to: “Wiesz, dobre życie jest symbolem oporu”.  

Och, jak dawno żadna myśl tak celnie nie trafiła mi wprost do serca! Poobracałyśmy ją razem z Agatą i ustaliłyśmy, że aby przetrwać wszystko, co się dzieje, musimy robić sobie dobre życie. Choćby miały być to tylko odcinki, maciupeńkie enklawy. Bo jeśli zaczniemy całkiem żyć wyłącznie tą szarą breją, jaka nas otacza, karmić się jedynie rozpaczą, po której można już tylko wymiotować beznadzieją, będziemy pokonane.  

Mój plan jest taki: chować się do nory, kiedy się da. Spędzać wieczory z przyjaciółmi, grać w planszówki, piec dynie, pić wino i herbatę z miodem i goździkami. Czytać książki, których akcja dzieje się dawno i daleko. Słuchać muzyki, przenoszącej mnie w inne, lepsze światy. Intensywniej niż dotąd sztachać się zapachem śpiących dzieci. Otorbić się ciepłem dobrych ludzi, spotkaniami, śmiechem, miłością i czułością.  

 Żeby walczyć, trzeba mieć czas na odpoczynek i ostrzenie siekiery. Nie da rady stawiać oporu niegodziwości i przeciwnościom losu bez ładowania baterii. Zamierzam być jak kot, który zawsze kładzie się w plamie słońca, a kiedy się wyśpi idzie na polowanie z turbodoładowaniem. Tej jesieni i zimy będę przytulać się do każdego ciepłego pieca na swojej drodze, dam się rozgrzać, pozwolę sobie odpocząć, żeby potem zamruczeć pod nosem “Nolite te bastardes carborundorum”, otworzyć szeroko oczy, podnieść głowę i robić wszystko, co porządna obywatelka robić powinna: iść na demonstrację, podpisywać petycje, wyrażać sprzeciw, pomagać potrzebującym, organizować, nagłaśniać. Pamiętajmy: dobre życie też jest oporem.

 
 
Miłość
 
 
'My, Polki, mamy intensywną energię seksualną. Nawet 1000 lat chrześcijaństwa jej nie stłumiło'
 
 
Natalia de Barbaro
 
 
Zapobieganie potencjalnym zapaściom, czyli w poszukiwaniu Tej, Która Widzi
 
 

Kultura


 
 
Olga Tokarczuk zapowiada emeryturę. 'Chcę napisać jeszcze trzy-cztery książki'
 
 
Psychologia

 
 
Kluczem do motywacji są emocje. Jeśli wybierzemy motywację zewnętrzną, nic nie osiągniemy
 
 
Nasza akcja

 
 
 
 

Napisz do nas na listy@wysokieobcasy.pl

 
  Newsletter wysłany na zamówienie użytkownika przez Agorę Spółkę Akcyjną z siedzibą w Warszawie, 00-732 Warszawa, ul. Czerska 8/10, wpisaną do rejestru przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy, Wydział XIII Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 59944, kapitał zakładowy w wysokości: 46 580 832,00 zł, wpłacony w całości, NIP 526-030-56-44, adres serwisu korporacyjnego www.agora.pl. Wszelkie zapytania i uwagi dotyczące Newslettera proszę kierować pod adres: pomoc@wyborcza.pl. W celu rezygnacji z newslettera, użyj tego linka