| To się kocha albo nienawidzi. Daria, moja żona mówi wprost: im gorsze warunki, tym lepsze dla Jaśka. Ma na myśli nie tylko jazdę w zadymkach, we mgle czy w deszczu, ale i narciarskie wypady w piękne, słoneczne późno marcowe, kwietniowe, a nawet majowe dni. Nie lubi jeździć w rozmiękniętym śniegu, zdecydowanie bardziej woli zimowe szusowanie.
Ci, którzy odkładają narty do schowków z końcem ferii nigdy nie zrozumieją radości, która wynika nie tylko z samej jazdy, ale i warunków: długiego dnia, grzejącego słońca, jazdy w otoczeniu mniej przypadkowych narciarzy.
Ekscytujące jest też to, że nie wie się do końca, przy jakiej pogodzie przyjdzie śmigać po stoku. 30 kwietnia paręnaście lat temu jeździłem szczelnie okutany w zimowych warunkach: przy padającym śniegu i ujemnej temperaturze. Tego samego dnia w ubiegłym roku - w niedopiętej kurtce i podkoszulku.
Bartek Kuraś zachwyca się wiosennym jeżdżeniem na Kasprowym Wierchu. Ja wybieram inny tatrzański stok - Łomnicką Przełęcz. Od lat kończę tam sezon narciarski, zdarzało się nawet, że było to na początku maja.
Do zobaczenia na stokach, jeszcze tej wiosny. Jarná lyžovačka je najlepšia lyžovačka!*
[*słow. Wiosenne narciarstwo jest najlepszym narciarstwem]
| | | |
|