Od wczoraj na Wyborcza.biz rozprawiamy się z bolesnymi skutkami, jakie może przynieść tzw. lex Tusk dla życia gospodarczego. Nie są one iluzoryczne, gdyż uprawnienia komisji są gigantyczne, a kontrola nad nią prawie żadna.
Komisja ds. badania wpływów rosyjskich może uchylić każdą decyzję administracyjną lub stwierdzić jej nieważność, jeśli uzna, że została wydana pod wpływem rosyjskim na szkodę interesów RP.
Art. 16 przyznaje komisji uprawnienia dostępu do wszystkich materiałów, w tym tych zawierających informacje niejawne oraz tajemnice przedsiębiorstwa.
Ludzie często pomijają znaczenie takich zmian, myśląc, że one ich nie dotyczą. Tak jak nie łączą skandalicznych zmian w Trybunale Konstytucyjnym z własnym życiem.
- Jeśli można uchwalić prawo, by wyłączyć z wyborów dwie osoby, to
jutro można uchwalić prawo nacjonalizujące autostradę między Warszawą a Świeckiem. Albo jakiekolwiek inne przepisy, będące po myśli rządzących. Tu
nie tylko chodzi o nieprzewidywalność i niechlujność polskiego prawa, ale tworzenie go pod konkretne potrzeby - ostrzega Maciej Witucki, szef konfederacji Lewiatan.
Prawne niuanse ustawy wyjaśnia w rozmowie z Leszkiem Kostrzewskim i Piotrem Miączyńskim prof. Michał Romanowski, wybitny specjalista od prawa gospodarczego. Uważa on, że prawa, które uchwalono nie powstydziłby się Putin.
Mówi w wywiadzie:
"Myślę, że jeszcze
nie rozumiemy wystarczająco destrukcyjnego dla naszego życia znaczenia tej ustawy i olbrzymiej determinacji PiS, Suwerennej Polski i prezydenta Dudy w uchwaleniu jej, mimo że na pierwszy rzut oka widać, iż jest niekonstytucyjna. To nie jest opinia, to fakt.
Nie jest prawdą, że w prawie wszystko jest ocenne.
Są pewne fundamenty, które ocenia się jak fakty wedle kryterium prawda/fałsz, nie ma mowy o różnicy poglądów dopuszczającej różne punkty widzenia.
Henryk Wujec mówił: „Nigdy nie jest tak, że nie mamy żadnego wpływu. Nawet jak czuję się bezradny czy bezsilny, to nigdy nie usprawiedliwia tego, żebym nic nie robił". Niestety, te słowa są znowu aktualne!"