Otwórz w przeglądarce  
     
 

SEKS NA WYSOKICH OBCASACH

 
 
  Przygotowała Ewa Tomkowska,
redaktorka działu Nauka i Zdrowie
 
 

W ostatnią niedzielę (31 lipca) w niektórych państwach świata obchodzony był Dzień Orgazmu (National Orgasm Day).

Przez długi czas kwestia kobiecej seksualności była tematem tabu, dlatego święto orgazmu miało dać przestrzeń do rozmowy o seksie i płynącej z niego przyjemności. Pomimo upływu czasu wciąż wiele z nas nie potrafi głośno mówić o swoich potrzebach w seksie, a orgazm nadal udaje wiele kobiet.

Udajemy, bo nie chcemy sprawiać przykrości partnerowi. Tylko że takie postępowanie często ma więcej wad niż korzyści.

- Udawanie orgazmu mści się zawsze, i to na obojgu. Kiedy prawda wychodzi na jaw, mężczyzna czuje się oszukany i najczęściej tego kobiecie nie wybacza. Odchodzi. Z kolei kobieta, oszukując partnera, oszukuje przede wszystkim siebie. Kłamanie w seksie dotyka naszej najbardziej intymniej części, jest zaprzeczeniem siebie, swoich potrzeb, oczekiwań. Jest gwałtem na samej sobie - mówi w książce "Sztuka kobiecości" dr Beata Wróbel w rozmowie z Anetą Borowiec.

Szeptanie do ucha partnerowi o tym, co nas kręci, jest podniecające. Jeśli jakiś mężczyzna będzie miał problem z tym, że jego kobieta jest świadoma swoich potrzeb, to może jest to dobra informacja, aby zakończyć znajomość. Odpowiedzialność za orgazm leży po obu stronach: powinniśmy wyraźnie określać, co lubimy, i słuchać drugiej strony.

- Mężczyźni nie mają pojęcia o kobiecej fizjologii. Wciąż myślą, że kobieta po trzech ruchach penisa w pochwie będzie umierała z rozkoszy. Nie będzie. Jeżeli para jest w stałej relacji – niekoniecznie emocjonalnej, ale np. tylko seksualnej – bardzo złym pomysłem jest udawanie orgazmu. W ogóle mam taką gorącą prośbę do kobiet: nie udawajcie orgazmów. Nikt nie ma z tego korzyści – ani wy, bo nie macie przyjemności, ani mężczyzna, bo nigdy się nie nauczy, jak sprawić kobiecie rozkosz. O wiele lepsza jest akceptacja tego, że orgazmu nie ma, niż udawanie, że wszystko jest w porządku. Uznajmy, że czasami i mężczyzna, i kobieta nie mają orgazmu podczas seksu. Może się tak zdarzyć, a seks między nimi nadal jest ciekawy, zmysłowy, namiętny - tłumaczył w "Wysokich Obcasach" Michał Pozdała, terapeuta i seksuolog.

O sprawach intymnych nie zawsze łatwo się rozmawia. Tym bardziej, jeżeli w domu nie poruszano tematów z tego obszaru.

W rozmowie o seksie ważny jest jednak trening. Gdy mówi się o nim dużo, to wtedy łatwiej znaleźć słowa na opisanie pragnień. Dlatego warto próbować! Bo jeżeli nie zaczniemy mówić o tym, co nas podnieca, na samym początku związku, trudno jest zacząć po roku czy kilku latach.

Dlatego zachęcam, by w święto orgazmu spróbować porozmawiać z partnerem o tym, co nas kręci. Wiem, że 31 lipca już za nami. Ale na szczęście to niejedyny dzień w kalendarzu poświęcony orgazmowi. Mamy jeszcze Międzynarodowy Dzień Kobiecego Orgazmu (International Female Orgasm Day), który przypada 8 sierpnia. To już niedługo!

 
 
Prawda czy mit
 
Wmawia się nam, że przeżywanie równoczesnego orgazmu podczas penetracji to absolutny 'top'. To nieprawda
 
Erotyzm
 
Orgazm, a zwłaszcza orgazm kobiecy, wymyka się spod kontroli
 
Orgazm mózgu
 
ASMR. Czy w przyszłości pomoże w leczeniu depresji i stanów lękowych?
 
Czułość i wolność
 
On przecież jest wspaniałym kochankiem, ona po prostu nie potrafi się rozluźnić. Widocznie potrzebuje tabletki
  Napisz do nas na listy@wysokieobcasy.pl
 
  Newsletter wysłany na zamówienie użytkownika przez Agorę Spółkę Akcyjną z siedzibą w Warszawie, 00-732 Warszawa, ul. Czerska 8/10, wpisaną do rejestru przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy, Wydział XIII Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 59944, kapitał zakładowy w wysokości: 47.665.426,00 zł, wpłacony w całości, NIP 526-030-56-44, adres serwisu korporacyjnego www.agora.pl. Wszelkie zapytania i uwagi dotyczące Newslettera proszę kierować pod adres: pomoc@wyborcza.pl. W celu rezygnacji z newslettera, użyj tego linka